Na początku był pomysł. Rodził się
wiele razy i od wielu lat. Wiadomo – w zależności od stanu
euforycznego pomysł nabierał kształtu a w gorszych chwilach
zostawał zepchnięty gdzieś w odmętach „kiedyś, może”. A
jednak doczekał się – podjęłam decyzję, za którą poszło
działanie.
Otworzyłam działalność gospodarczą.
Zaprosiłam do współpracy osobę,
która zawsze we mnie wierzyła i tak jak ja marzyła o biznesie. Czyli o czymś, co dawałoby satysfakcję i być może finansową korzyść.
Tym razem pomysł nie opierał się na
hand made, który miałybyśmy uprawiać a na gotowym produkcie, z
hurtowni. Zabawki dziecięce, w przyszłości asortyment dla mamy i
dziecka. Obie jesteśmy mamami – ona jeszcze w ciąży, ale
niebawem jej córeczka się urodzi a ja mam dwóch małych chłopców.
Znamy temat.
Trzeba było zebrać jak najwięcej
wiadomości na temat zakładania firmy, nie obyło się bez
konsultacji z księgową. Ostatecznie zdecydowałyśmy się na
jednoosobową działalność gospodarczą, opodatkowany wg stawki
podstawowej (18%) i rozliczany kwartalnie. Są jeszcze inne, ale tylko ta daje mi możliwość ulgi na dzieci przy rozliczaniu PIT.
Z nazwą nie szalałyśmy:
wystarczy imię i nazwisko. Przecież nie wiem, czy coś jeszcze się
z tego nie wykluje :)
Trzeba było też zgłosić się do
ZUSu. Na szczęście nie muszę płacić całego ZUS, ponieważ mam
pracę na etacie, z którego nie zamierzam rezygnować. W związku z
tym opłacam ZUS w najniższej kwocie – część zdrowotną (co i
tak jest bez sensu, bo mój pracodawca przecież to za mnie robi już
a ja mając własną działalność muszę znowu to samo płacić)
prawie 345zł.
Kupiłyśmy domenę i sklep,
zatowarowałyśmy go rzeczami z hurtowni, która współpracuje z
nami nami w modelu dropshippingowym.
Dropshipping to w ogóle całkiem
nowa i fajna sprawa, to model sprzedaży który cały proces
logistyczny czyli magazynowanie, pakowanie i wysyłkę do klienta
przerzuca na dostawcę a nie sprzedawcę. I teraz najważniejsze: my
zajmujemy się odpowiednią promocją i utrzymaniem porządku w
sklepie. zachęceniem klientów do zakupów w naszym sklepie internetowym.

Co z tego wyniknie? Jeszcze nie wiemy. Póki co mamy za sobą niezliczoną ilość godzin, dzięki którym sklep stoi, dopinamy ostatnie szczegóły. I daje nam to nie tylko sporo pracy, która jest - póki co - premiowana wyłącznie satysfakcją.