środa, 24 października 2018

Nie mów tylko "nie", mów "tak! Nie. Tak?"

Siła Pozytywnego „Nie”




Autor zachęca do szczerego przyjrzenia się swoim zasadom, wartościom i decyzjom, które współgrają ze sobą. Sugeruje, że im większa pewność co do motywacji swoich działań, tym lepsza efektywność w bronieniu ich.
Jeśli czuję, że nie chcę przychodzić do pracy w wolny dzień w ramach nadgodzin - zastanawiam się dlaczego, co mną kieruje. By zrobić na złość szefowi - bo prosi mnie o coś, czego wcale nie muszę robić, więc z satysfakcją mu odmówię, chociaż i tak nie mam planów? A może dlatego, ponieważ w tym czasie mogę zająć się rodziną, która jest dla mnie bardzo ważna i nie chce stracić cennych dla mnie chwil? Gdy upewnię się, co jest dla mnie dobre i ważne, łatwiej mi sprecyzować swoje stanowisko.

WZMOCNIJ SWOJE "NIE"
Gdy już odkrywam co jest dla mnie ważne i co mną kieruję mogę szczerze i z szacunkiem powiedzieć o tym drugiej osobie. Ważne, by druga osoba zrozumiała, że moje "nie" wyrasta z "tak" dla moich zasad - im pewniejsza jestem swojego stanowiska, tym silniejsze jest moje "nie". Kiedy już wiem, że sobotę chcę spędzić z rodziną, bo ona jest dla mnie priorytetem, mówię o tym szefowi. Dziękuję za propozycję (szacunek), ale mam już plany, których nie chcę zmieniać, ponieważ są dla mnie ważne.

PRZYGOTUJ GRUNT DLA "TAK"
Zwykle w tym miejscu słyszę, że powinnam zmienić plany. Jest opór, niezrozumienie a czasem złość czy inna reakcja, nad którą nie mamy wpływu. Jednak dla dobra relacji - ważne, by zaproponować rozwiązanie, które będzie dobre dla wszystkich osób zainteresowanych. To ogromna sztuka - znaleźć coś, co zaspokoi potrzeby wszystkich. Nie chcę przychodzić w sobotę, bo wiem, że cała moja rodzina w tym czasie się zbierze i planujemy miło ze sobą spędzić czas, ale wiem, że w poniedziałek i wtorek mogę zostać dłużej - proponuję to. Negocjuję warunki. W pozytywnej komunikacji chodzi właśnie o to, by dojść do porozumienia, gdzie każdy będzie "wygrany" - ja będę mieć wolną sobotę a szef zrobione działania. Win - win.

W książce jest mnóstwo sposobów, dzięki którym komunikacja może stać się prawdziwym dialogiem. Autor dzieli się swoimi sposobami na najczęstsze problemy współtowarzyszące prośbom, negocjacjom czy żądaniom. Proponuje rozwiązania, które mogą się przydać w każdej sytuacji.
W własnych obserwacji wynika, że najgorszym doradcą są emocje. Dla mnie więc doskonałą radą było "wyjście na balkon" - czyli znalezienie chwili dla przewietrzenia głowy, pauzowanie dyskusji i zdystansowanie się od niej a później powrót, kiedy emocje opadną. Wielokrotnie ta metoda pomogła mi w życiu - bez względu na charakter "dyskusji".

Polecam "Siła pozytywnego nie" wszystkim, bez wyjątku. To jedna z pozycji, które przyczyniają się do polepszenia jakości naszego życia, jeśli tylko postanowimy skorzystać z treści. A myślę, że warto to zrobić dla dobra nas samych i naszych rozmówców a przede wszystkim dla dobra swoich zasad i wartości, które niejednokrotnie naginamy z powodu czyiś żądań.

Książkę wypożyczyłam z Biblioteki Gdyńskiej i bierze ona udział w Wyzwaniu WyPożyczone 2018.








2 komentarze:

  1. Chętnie po nią sięgnę. Dziekuje za recenzje 😚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię dzielić się tym, co dobre :) Pozdrawiam i życzę przyjemnej lektury <3

      Usuń