wtorek, 27 marca 2018

Dzisiaj się nie trzymam



Dzisiaj nie jestem szczęśliwa. Powoli opadają emocje jak po wielkim wybuchu. Co jaki czas jeszcze dosypuję, roznieca się na nowo i bucha płomieniami. I opada, na szczęście. Emocje. Smutek, złość.
Przypominam sobie wczorajszy wieczór, frustrację, zmęczenie i rozczarowanie. Nic nie było takie, jakie bym chciała by było.
W takich chwilach myślę o straconym czasie, nadziejach, szansach. O tym, co można jeszcze stracić i o tym, że w większości zanim się coś straci jest wybór.
Wybór: kiedy spędzę z Tobą czas. Jak go spędzę. Czy w ogóle.
Wybór: co będzie dla mnie priorytetem: ukojenie własnego zmęczenia czy dobra atmosfera.
Wybór: zainteresowanie małego człowieka czy jego znudzona mina przed tv.

A może obecność w tym wszystkim, czy raczej powolne odcinanie się.

Jesteś partnerem, partnerką. Matką, ojcem. Synem czy córką.
Nic się "samo" nie dzieje.

Może to we mnie coś jest nie tak, może moja mam za wysokie oczekiwania, zawyżone standardy?
Czy w dzisiejszych czasach naprawdę wszystko trzeba sobie wywojować?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz