piątek, 25 października 2019

Recenzja "Życie Adeli" - spoiler


Życie Adeli (tytuł oryginalny La Vie d'Adèle - chapitre 1 & 2) reż. Abdellatif Kechiche, nagrodzony Złotą Palmą na festowalu w Cannes w 2013.

Cudowne, wspaniałe sceny; fantastyczna muzyka, piękna postać i żywa, autentyczna historia.

Film był długi. Długie były sceny, które budowały atmosferę. Wszystko wydawało się ważne, by najwierniej pokazać życie głównej bohaterki: Adeli. Jej życie duchowe, seksualne, zawodowe. Jednak im bliżej końca, tym czas przyspieszał: przeskakiwał nawet o parę lat pozostawiając bohaterkę zupełnie nietkniętą ząbem czasu. W filmie obsesyjnie pojawia się główny rekwizyt bohaterki: jej potargane włosy. Od samego początku to te włosy grają główną rolę. Włosy i usta. Wielkie naiwne oczy, bojaźliwa postawa. Dziewczyna sprawia wrażenie niemoty, nadwrażliwej, neurotycznej nastolatki, która okazuje się niezwykle namiętna. Całe swoje życie skupia na kochance. Kochanka jest jej przeciwieństwem – nie tylko dlatego, że włosy ma krótkie i z początku niebieskie, ale jest przede wszystkim wyluzowaną, skupioną na sobie, artystką. Jest również starsza od Adeli. Dziewczyny zakochują się w sobie.
W „Życie Adeli” każdy szczegół jest doskonale przemyślany. Każda scena jest „po coś”: określa główną bohaterkę, jej wybory, rozterki. Zwierza się przyjacielowi, że czuje się niepełna, jakby udawała – gdy jest z chłopakiem, który z początku jej się podobał. Jesteśmy również świadkami społecznej akceptacji związku heteroseksualnego wśród przyjaciółek Adeli i kontrastującą reakcję, gdy Adela odchodzi z Emmą. Widzimy dwie parady: na obu Adela świetnie się czuje: z przyjaciółmi sprzed Emmy i z Emmą na paradzie równości. Jest szczęśliwa i akceptowana.
Adeli do szczęścia nie trzeba dużo: w przygnębiających chwilach jedzenie, słodycze; zainteresowanie, Emma. Jest taki moment, w którym Adela zwierza się Emmie, że mogłaby cały dzień jeść. Że lubi wszystko, prócz owoców morza. I Emma się śmieje, w dodatku później nakłania Emmę do zjedzenia ostryg nie przeczuwając, że ta wszystkożerność dziewczyny jest symbolem miłości Adeli: ona bierze wszystko. Wszystko albo nic. Gdy czuje się osamotniona, bo Emma na swoim wieczorku z przyjaciółmi zajmuje się znajomą w Adeli pękają zasady: wpierw tańczy z mężczyzną, ale gdy to nie przynosi efektu a jej ukochana kolejny wieczór spędza ze swoją nową przyjaciółką Adela również wychodzi. Nawiązuje romans ze swoim kolegą z pracy. Przyłapana upokarza się przed kochanką. Ponosi jednak konsekwencje. Świat jej się wali, cierpi. To cierpienie widać w kolejnych latach, kiedy obserwujemy jak próbuje prowadzić normalne życie ale tęsknota zabiera radość życia. Spotyka się w dawną ukochaną i namiętność wybucha między nimi, ale zostaje ukrócona: Emma już ma rodzinę, poukładane życie.
W ostatniej scenie Adela idzie na wystawę Emmy, na własne oczy widzi, że Emma jest już osadzona w nowej rzeczywistości: dawniej ich dom wypełniał płótna z portretami Adeli, na wystawie jest tylko jeden obraz z Adelą, reszta przedstawia kobietę, z którą dawna kochanka związała swoje życie. Bohaterka mocno przeżywa to, co widzi. Zresztą jak wszystko: mocno przeżywa, jest bardzo neurotyczna. Budzi zainteresowanie mężczyzny, którego poznała na wieczorku artystycznym, jednak odchodzi. Nie odnajdują się: Adela wraca, samotna, w poczuciu odrzucenia. Odrzuca, nie jest odrzucana. Ponosi konsekwencje swojego wyboru.

Film przedstawia wizję miłości na wzór bluszczu. Miłość Adeli do Emmy jest namiętna, jedyna w swoim rodzaju ale jednocześnie dusząca, służalcza, być może męcząca. Adela odnajduje się w tej roli: przyjmuje gości, obsługuje ich, obserwuje kochankę, tuli się do niej i dostosowuje się do niej. Realizuje swój młodzieńczy plan, według zasady ojca, by mieć pewny fach: zostaje nauczycielką. Wspomniane „pisanie” coś co mogłoby uszczęśliwić i jednocześnie przenieść skupienie Adeli z Emmy, coś, w czym ponoć jest dobra wrzuca do szuflady. Nigdy nie pojawia się na pierwszym planie artystycznym: to miejsce należy do jej kochanki. Słusznie jednak zauważa jeden z przyjaciół Emmy: Adela chce być widoczna. I jest – na obrazach malowanych przez Emmę. To jej wystarcza: by być jej gwiazdą, muzą, natchnieniem. Takie życie jest jej spełnieniem. Burzy to jednak i jej życie łamie się na pół. Nie odnajduje się bez miłości.


Życie Adeli, plakat filmowy, Marcelina Amelia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz